01. Wróg nr. 1
02. Dom zły
03. 77
04. Otwarte oczy
05. Z prochu
06. Matka
07. Tripudium
08. ...ale Nas Zbaw
09. Credo
10. ...



"Dom zły" to już czwarta studyjna płyta zespołu Malchus. Przyznaję się bez bicia, iż wcześniejszych albumów ("Didymos", "Caput Mundi" i "Metanoia") nie znam. Najnowszy album to moje pierwsze spotkanie z tym zespołem i jego muzyką. I jak ten pierwszy raz wypadł? To jedziemy.

Najnowsza płyta zespołu Malchus to ciekawa mieszanka progresji i melodyjnego death metalu. Hmm... z tym death to jednak taki duży cudzysłów, ale elementy tego nurtu są jak najbardziej obecne w tym "złym domu". Tak, wiem - szufladki są najważniejsze... hehe. No ale kto by się tym przejmował. Najważniejsza i tak jest muzyka, a ta na tym albumie jest całkiem niezła.

Malchus sporo kombinuje w swoim graniu. Nie jest to typowy heavy metalowy schemat: zwrotka, refren, zwrotka, refren, solo itd... Muzycy moją cały szereg odjazdów, nie brakuje zaskakujących zwolnień i niespodziewanych zagrywek. Dodatkowym smaczkiem są klawisze, które dodają głębi i przestrzeni, dzięki czemu muzyka zyskuje dodatkowy wymiar. Kompozycje poskładane są z dużym wyczuciem i od początku słychać pomysł na tego typu granie. Kolejne numery opowiadają swoją historię dosyć płynnie i przyciągają uwagę, sporo się w nich dzieje i potrzeba czasu, żeby to wszystko sobie "poukładać".

Kilka słów o tekstach, bo to bardzo ważny składnik materiału. Całość jest zaśpiewana po Polsku, a tematyka liryków... no tutaj to istne "szaleństwo". Krótko mówiąc wokalista Radosław Sołek (odpowiedzialny również za teksty) krzewi chrześcijańskie wartości w swoim przekazie. Można? Można jak widać. Heavy metal to nie musi być tylko szatan, siarka i piekło. Muszę pochwalić muzyków za udane kontrasty pomiędzy spokojniejszymi fragmentami, a tymi bardziej mocarnymi. Bardzo sprawnie wszystko się przenika i komponuje ze sobą. Naprawdę jestem pod wrażeniem zmysłu kompozytorskiego chłopaków z Malchus. Poszczególne instrumenty całkiem sprawnie odgrywają swoje partie, uwagę przykuwają ciekawie grane riffy i odrobina melodii od czasu do czasu.

Nie będę opisywał poszczególnych numerów, bo tutaj niezbyt to ma sens. Cały materiał trzyma w miarę równy poziom i nic nie odstaje w którąkolwiek stronę. Zespół wytworzył niezły klimat na tym krążku i skroił całkiem udany album. Oczywiście nie ma mowy o jakimś wizjonerstwie i odkrywaniu nowych lądów, ale czy ktoś tego się spodziewał i oczekiwał? Grunt, że to co robi Malchus na płycie "Dom zły" trzyma dobry poziom i słuchać w tym graniu pomysł na siebie. Płyta nie nudzi i sprawia, że chce się do niej wrócić. Myślę, że to jest najlepsze podsumowanie nowego materiału.

Dom zły:




Piotr "gumbyy" Legieć / [ 21.03.2015 ]




 -  Dziedzictwo





Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Malchus
Dom zły

Nasz Sklep - 2014 r.




7,5/10



 -  Dziedzictwo



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!