Totem - "Poza zespołem jesteśmy zgraną paczką przyjaciół"


Tuż po ich żywiołowym koncercie na XVII edycji Brutal Assault udało mi się przeprowadzić szybki wywiad z reprezentantami polskiej sceny metalowej na uznanym czeskim festiwalu. Myślę, że dzięki pozycji którą sobie wypracowali nie trzeba ich nikomu przedstawiać. Zobaczcie co mieli do powiedzenia muzycy Totem, pozostający pod wrażeniem festiwalu organizowanego w czeskiej twierdzy Josefov.





MetalSide.pl: Ok, na początek powiedz mi Wera w imieniu zespołu, jakie macie wrażenia z festiwalu? Ogólne wrażenia, oraz z racji tego, że jesteśmy po koncercie chciałbym Was spytać jak oceniacie odbiór przez festiwalową publikę?

Wera: Przyjechaliśmy gdzieś godzinę może dwie przed rozpoczęciem całego koncertu. Pierwsze wrażenie jest niesamowite, jesteśmy tu po raz pierwszy. Jestem zaskoczona ilością ludzi pod sceną, która jest tam o tej godzinie. Jakby nie patrzeć to bardzo wczesna pora, na polskich festiwalach o tej porze jest zwykle garstka ludzi, wszyscy dopiero wyczołgują się z namiotów. Tu atmosfera jest naprawdę niesamowita.

Teraz cofnijmy się do przeszłości, a konkretnie do koncertu Arch Enemy w Warszawie, na którym miałem przyjemność być i byłem bardzo zadowolony. Chcę Was spytać jak to odebraliście, jako dużą szansę żeby się pokazać przed tak dużą gwiazdę? Jakie poza tym macie wspomnienia z tego koncertu? Czy mieliście okazję porozmawiać z członkami Arch Enemy, jak oceniacie ich jako ludzi, jako muzyków?

Wera: Nie mieliśmy okazji porozmawiać z Arch Enemy ponieważ są praktycznie cały czas odizolowani. Angela jest mocno chroniona, dlatego nawet zrobienie sobie z nią zdjęcia nie jest takie proste. Natomiast dla nas ten koncert był bardzo dużym wydarzeniem, potraktowaliśmy to jako możliwość promocji zespołu, byliśmy też zaskoczeni dobrym odbiorem jaki mieliśmy wśród publiczności. Naprawdę dla nas rewelacja.

Rudy: Mi bardziej się podobało, kiedy graliśmy jeszcze dwa koncerty z Arch Enemy, w Katowicach i w Toruniu, jakieś pół roku później. Wtedy wypadło to o wiele lepiej, okrzepliśmy wtedy po płycie. Pamiętasz Wera, ten pierwszy koncert w Warszawie był gdzieś tydzień po skończeniu płyty, więc byliśmy bardzo zmęczeni. Pojawiła się okazja żeby zagrać i zrobiliśmy to, ale pamiętam, że byliśmy wykończeni tym ponad dwumiesięcznym pobytem w studio. Zwłaszcza koncert w Katowicach szczególnie utkwił mi w pamięci. Było naprawdę świetnie.

Powiedzcie mi dlaczego nie ma w Polsce takich festiwali jak Brutal Assault? Jesteśmy niedaleko od polskiej granicy. Na festiwalu jest wielu Polaków. Sam festiwal staje się też coraz większy z roku na rok, przyjeżdżają bardzo znane i dobre zespoły. Jaką macie opinię na ten temat, czemu w Polsce to się nie udaje? Chociaż mieliśmy kilka lat temu, jeden bardzo udany festiwal, mam tu na myśli Knockout Fest, którego niestety nie udało się powtórzyć.

Wera: W tym roku Toma organizował polską edycję Metal Festu, który odbywał się w naszych rodzinnych okolicach, w Jaworznie-Szczakowej niedaleko Bukowna. To była pierwsza edycja i mamy nadzieję, że ten festiwal będzie się powtarzał. W tym samym czasie, niestety były też organizowane Ursynalia w Warszawie, więc ciężko było pogodzić te dwa festiwale. Nie wiem czemu tak się dzieje.

Rudy: To jest dobre pytanie do Tomy, który zajmuje się tym zawodowo. Myślę, że on na pewno ma to już na lewą stronę przeanalizowane, dlaczego tak się dzieje w Polsce, a nie inaczej. Niemniej jednak my mile wspominamy Hunter Fest, na którym udało nam się kilkakrotnie zagrać. Jak się skończyło z tym festiwalem nie trzeba chyba przypominać. Może to jest odpowiedź na pytanie czemu się nie udaje.

Pamiętam też, że była potem podobna próba w Szczytnie, nazywała się zdaje się Open Mind Fest, ale przeniosła się do Stodoły z powodu jakiś trudności. Powiedzcie mi czy jest ktoś z obecnego line-up'u Brutal Assault kogo chcecie zobaczyć na żywo?

Wera: Bardzo chcę zobaczyć Machine Head. Ostatni raz kiedy ich widziałam na Mayhem Drink Festival w Kanadzie, dali bardzo dobry koncert. Nie byłam niestety na ich koncertach w Polsce, słyszałam różne, bardzo skrajne opinie na temat tych występów. Dlatego jestem bardzo ciekawa, jak wypadną tutaj na festiwalu w Czechach.

Rudy: Ja z kolei chciałbym zobaczyć Amon Amarth. Kilka dni temu Toma organizował ich koncert na dwudziestolecie działalności zespołu w Stodole. Wspominał, że był to naprawdę świetny koncert. Czekamy, zobaczymy jak zagrają tutaj w Czechach.

Właśnie, Amon Amarth to jest też jedna z kapel, której dotychczas nie widziałem. Słyszałem bardzo pochlebne opinie po ich koncercie na Wacken, w zeszłym tygodniu, podobno był to jeden z lepszych koncertów na tej edycji. Teraz bardziej osobiste pytanie. Domyślam się, że nie utrzymujecie się tylko z muzyki. Chciałbym się od was dowiedzieć czym zajmuje się poza tym?

Wera: Generalnie wszyscy na co dzień chodzimy do pracy, muzyka i granie koncertów jest dla nas odskocznią od codzienności. Ja pracuję jako inżynier konstruktor z działki mechaniczno-automatycznej. Rudy jest doktorem farmacji i pracuje na UJ w Krakowie na Wydziale Farmaceutycznym. Toma ma swój biznes koncertowy. Dzierżu również jest inżynierem w działce energetycznej. Fulba pracuje w hucie.

Same ścisłe umysły. Teraz czas na pytanie tylko do Wery, gdybyś miała wybrać 3 swoje ulubione wokalistki, niekoniecznie metalowe, na kogo byś postawiła?

Wera: Björk. Brodka, z ostatniej płyty. Hmm, kurczę kogo by tu wziąć... (zastanawia się)

Rudy: Wioletta Willas.

Wera: Nie...

Może Gaba?

Wera: Gaba Kulka? Bardzo dobrą płytę ostatnio wypuściła. Niech będzie Gaba Kulka.

Ostatnie pytanie, czy poza muzyką macie jakieś pasje? Malujecie, gotujecie, robicie na drutach, zajmujecie się fotografią? O pracy już rozmawialiśmy, także co robicie poza pracą i poza grą w zespole.

Wera: Jeździmy na rowerach, żeglujemy od czasu do czasu, jak tylko się da.

Rudy: Poza zespołem jesteśmy zgraną paczką przyjaciół, którzy wyjeżdżają razem na wyjazdy sylwestrowe, wakacje i inne wypady. Ja ostatnio kupiłem motocykl, zrobiłem prawko, wsiadam i jadę przed siebie.

Pytanie brzmi następująco: W jaki sposób udaje Ci się pogodzić grę w Totem, grę we Frontside oraz pracę w Knock out Productions, którego o ile się nie mylę jesteś współzałożycielem?

Toma: Wiesz co, to zawsze było moje hobby. Wszystko zaczęło się od grania, potem naturalnie to stało się moją pracą. Organizowałem koncerty Totem, kiedy wyjeżdżaliśmy poza Bukowno. Potem przypadkowo zacząłem organizować koncerty innych zespołów, później dostałem propozycję od zespołu zagranicznego i tak kroczek po kroczku znalazłem się tu gdzie jestem teraz. Uwielbiam grać i naturalnie łączę z tym organizowanie koncertów, bo tak naprawdę tylko to robię w życiu.


Autor: Kuba Jaworudzki

Data dodania: 14.02.2013 r.



© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!