01. The Edge Of Darkness
02. Hunter And Prey
03. Into The Light
04. The Beggar's Last Dime
05. Empty Hollow
06. Strings To A Web
07. Fatal Grace
08. Connected
09. Empty Hollow (Reprise)
10. Saviour Of The Dead
11. Hellgirl
12. Purified
13. Through Ages
14. Tomorrow Never Comes



Panowie z Rage nie próżnują, znów tylko 2 lata kazali nam czekać na nową płytę. Drugą z nowym perkusistą, a ogólnie już...20-stą (według systemu liczenia Peavy'ego, obejmującego też płytę Avenger). Spory to dorobek... czy po tylu latach na scenie i tylu nagranych płytach pan Wagner może czymś jeszcze zaskoczyć? Nie musi, grunt by nagrywał solidny materiał i dawał znakomite koncerty. Z tym drugim nie ma problemów, natomiast na ostatniej płycie - "Carved In Stone" dało się zauważyć spadek formy. Choć nie wypada mówić w wypadku tego zespołu wyłącznie o Peavym, w końcu Victor Smolski jest w kapeli od 11 lat i w chwili obecnej jest dla niej równie ważnym ogniwem.

To właśnie on jest autorem dania głównego na nowej płycie, będącego kolejnym (po "Suite Lingua Mortis" z płyty "Speak Of The Dead") powrotem do czasów symfonicznych. Mowa o "Empty Hollow", suita ta w przeciwieństwie do tej sprzed 4 lat nie składa się z kilku niezależnych kompozycji, a koncentruje się na utworze tytułowym - między nim a repryzą czas wypełniają głównie instrumentalne fragmenty. Całość trwa blisko 17 minut i jest zdecydowaną perłą na płycie i jedną z najlepszych rzeczy, jakie powstały pod szyldem Rage. Reszta albumu również nie zawodzi. Już na początek dostajemy solidnego kopa w tyłek za sprawą "The Edge Of Darkness" ze znakomitym głównym riffem. "Hunter And Prey" to mój drugi po "Empty Hollow" faworyt - znakomity, typowy dla Rage killer, który długo nie wychodzi z głowy. "The Beggar's Last Dime" urzeka charakterystyczną dla wczesnego Rage melodyką, najbardziej zaś przebojowym utworem jest "Hellgirl" poświęcony nowo narodzonej córce perkusisty Andre Hilgersa. Choć co do przebojowości można by się kłócić, czy na to miano bardziej nie zasługuje "Into The Light" - jednak w tym wypadku słowo to przybiera bardziej negatywnego wydźwięku gdyż idzie w parze ze zbytnim zmiękczeniem muzyki. Z kolei "Saviour Of The Dead" to bardzo jak na Rage ciężki numer i zasługuje na duże uznanie. Podobnie jak rozpędzony "Purified" który zaliczam do pierwszej trójki na płycie.

Album bardzo udany, po nieco słabszym "Carved In Stone" Rage wraca do formy i dostarcza nam dawkę heavy metalu na wysokim poziomie. Polecam zwłaszcza wydanie w digibooku, w którym znajdziemy również DVD z zapisem koncertu z Wacken 2009. Jest też jeden kawałek z Bułgarii i 2 z Czech z festiwalu Masters Of Rock, co może szczególnie zainteresować polskich fanów, w końcu wielu z nich tam było. Niżej podpisany również, doskonały koncert, podobnie jak 8 miesięcy później w Zlinie. Ale to w końcu Rage...

Ramza / [ 06.07.2010 ]







Nick:  



E-mail:  



Treść komentarza:  



Suma 2 i 3 =








Rage
Strings To A Web

Nuclear Blast Records - 2010 r.




8,5/10




© https://www.METALSIDE.pl 2000 - 2024 r.
Nie używaj żadnych materiałów z tej strony bez zgody autorów!